Międzypaństwowy mecz piłki siatkowej kadetów POLSKA - SŁOWACJA 10 luty 2006
Treść
Międzypaństwowy mecz piłki siatkowej kadetów
POLSKA - SŁOWACJA
10 luty 2006r.
Takiego spektaklu siatkarskiego w suszeckiej hali sportowej dawno nie było. 10 lutego podczas meczu siatkówki polska reprezentacja kadetów zmierzyła się ze swoimi rówieśnikami ze Słowacji.
w 3-setowym spotkaniu reprezentacja Polski w zasadzie rozbiła siatkarski team. Niewątpliwie najmocniejszą stroną naszego zespołu w piątkowym spotkaniu były zagrywki: silne, odważne, konsekwentne, zwłaszcza w wykonaniu kapitana Biało - Czerwonych Macieja Krzywieckiego. Nic zatem dziwnego, iż słowacy "odbierający" mieli naprawdę kłopot w dokładnym podaniu do swego rozgrywającego. Zresztą 12 asów serwisowych polskiego zespołu zdobytych w ciągu całego meczu to imponujący wynik.
Set pierwszy, wygrany przez polskich kadetów 25 do 18 zapowiadał interesujące widowisko. Ładne ataki ze skrzydeł Jana Króla oraz Szymona Piórkowskiego jak również "krótkie z przodu" w wykonaniu Łukasza Wiśniewskiego budziły podziw nie tylko wśród publiczności, ale i samych siatkarzy ze Słowacji, którzy pomimo heroicznej obrony nie potrafili znależć sposobu na naszą drużynę.
Druga partia wyglądała niemal identycznie: polska ekipa raz za razem atakowała ze stuprocentową skutecznością, a to przełożyło się na wynik 25:20.
W secie trzecim Słowacja w końcu podjęła sportowe ryzyko i ruszyła do ataku. Gra układała się dla niej pomyślnie tylko do pierwszej połowy, gdyż w drugiej części spotkania znów coś "nawaliło" w słowackich szeregach. Polska przejęła inicjatywę na boisku i wygrała całe spotkanie 3:0 (set trzeci 25:20).
Ale na tym nie koniec atrakcji: drużyny rozegrały dodatkowe, dwa pokazowe sety, zwłaszcza ku zadowoleniu żeńskiej części kibicujących. W pierwszym secie po raz kolejny niepokonani okazali się Polacy, którzy udowodnili swój kunszt siatkarski, a więc: dokładność, precyzję, dobre wyszkolenie techniczne, pomysłowość i taktykę, bo wynik tej części spotkania mówi sam za siebie: 25:16 dla Polski. Nie było więc mocnych na polską załogę. Set pokazowy drugi w końcu udało się rozstrzygnąć Słowacji na swoją korzyść, choć nie było łatwo. Walka trwała do samego końca i o każdy punkt, ale Słowacja w końcówce zmobilizowała się i wygrała 25:23.
A po meczu rozpoczęła się sesja zdjęciowa z reprezentacją polskich kadetów, przede wszystkim z udziałem żeńskiej części widowni. Nic w tym dziwnego, bo polscy siatkarze są naprawdę sympatyczni, koleżeńscy, uśmiechnięci oraz przystojni.